Sfrustrowany nauczyciel - leń i nierób
Szanowni Panie Krzyśku, moniczko, Tomku, M. i wszyscy "życzliwi", przyrzekłam sobie kiedyś, że nie będę czytać tych żenujących i laickich wypowiedzi. Dzisiaj zaryzykowałam. Chciałam, Drodzy Państwo, zapytać Was, jakie macie pojęcie o pracy nauczyciela? Pracowaliście w tym zawodzie chociaż przez tydzień? Kto dał Wam prawo oceniać innych , nie mając zielonego pojęcia o tym, o czym się wypowiadacie. Jak czytam "lenie", to mówiąc mało elegancko, szlag mnie trafia. Kocham swoją pracę, dzieci, które uczę, a robię to 30 lat i nigdy nie zrezygnowałabym z tej pracy. Pomimo, że teraz, podczas tego wygadywanego urlopu siedzę prawie codziennie w papierach i przy komputerze. A poza tym, gdyby nie ten kolący Was w oczy urlop, to nie jeden z nas leczył by się u psychiatry, bo to jedyny moment, kiedy możemy uspokoić nasze zszarpane nerwy. To my mamy uczyć, wychowywać, opiekować się dziećmi podczas tych, według Was wolnych dni, wozić do kościoła podczas rekolekcji i pilnować tam Wasze dzieci. Oczywiście zapomniałam jeszcze o wycieczkach, podczas których tak wypoczywamy. Byliście kiedyś Państwo na wycieczce z 50 małych dzieci w różnym wieku? Chodziliście z nimi po dużym mieście? Pilnowaliście, żeby nie zrobiły sobie nawet siniaka? A może biegaliście po autobusie z woreczkami, bo dzieciom jest niedobrze? itd. itd. Ale jest cudownie. Wracamy szczęśliwi, że tyle mogliśmy pozwiedzać, wypocząć. Na wycieczkę także zapraszam. "Moi" Rodzice z nami jeżdżą, bardzo chętnie. Są pomocni. Tylko po powrocie nie wiedza jak się nazywają i pytają, jak my dajemy sobie radę, jak to wytrzymujemy. Zapewne teraz dziesiątki życzliwych napisze: "Zawsze możesz się zwolnić!"\', \'Nikt cię tu nie trzyma na siłę", "No, za taką kasę i tyle wolnego jeszcze narzeka". Tak, tak Drodzy Państwo, wszyscy nauczyciele już znają Waszą śpiewkę na pamięć. Nie, drodzy Państwo, nie narzekam. Chcę Wam tylko uświadomić, co zapewne i tak mi się nie uda, bo wszyscy wiedzą lepiej i potrafią tylko szkalować i nienawidzić - przyzwyczaiłam się przez te 30 lat, uświadomić, że nikt nie ma prawa po chamsku obrażać drugiego człowieka, tylko dlatego, że anonimowo ukrył się pod jakimś nickiem. Proszę mi to powiedzieć w oczy, Państwo "bohaterowie\'. Zapraszam do mojej szkoły i klasy także. Obiecuję, będzie fajnie. Zwłaszcza na przerwie. Tylko radzę wziąć koreczki do uszu, bo myślę, że bez nich nie dacie rady i będziecie bardzo szybko uciekać. No, ale za takie pieniądze...damy radę!!!! Aha, jeszcze te nasze "cudowne" 18 godzin. Jakoś nie mogę sobie przypomnieć, kiedy tyle pracowałam. Nie będę wyliczała, ile czasu jestem codziennie po pracy w szkole, bo zapewne przeczytam, że cyt. "Potrafi tylko stękać" " " sfrustrowana" baba. Jeszcze jedno, oprócz tej tak ważnej kariery zawodowej, której to niby nie potrafią, według Państwa zrobić nauczyciele, dla mnie najważniejszy jest uśmiech dziecka, które codziennie rano wita się ze mną. Cudowne słowa, które potrafi do mnie powiedzieć . To, że podczas zakończeniu roku, żegnając się z klasą, wszyscy płaczemy, rodzice także - każdy. Bo w przeciwieństwie do dorosłych, dzieci potrafią być życzliwe, a mądrzy i rozsądni rodzice potrafią docenić naszą pracę, czego i Państwu serdecznie życzę.