Prawda jest inna
Smog to jest problem odwrócenia uwagi od Chemtrails. To inaczej trwałe smugi widoczne na naszym niebie od 2003 roku. Smugi te nasiliły się po 2009 roku. Obecnie nie ma prawie dnia w żadnym zakątku Polski, aby nie było widać krzyżujących się białawych linii na wysokości ok. 7-9 km nad naszymi głowami. Od 2013 roku zmieniono skład tych smug. Zastosowano znacznie mniejsze cząsteczki rozsypywane przez samoloty. Jest to wyraźnie widoczne, ponieważ czas utrzymywania się dużej smugi jest znacznie krótszy. Smuga rozpada się w przeciągu ok. 20 minut na mgłę, która zasnuwa niebo zakrywając jak gazowa kotara błękit. Od 1992 roku wszystkie samoloty startujące lub lądujące na międzynarodowych lotniskach muszą mieć specjalne urządzenia likwidujące smugi kondensacyjne. Innymi słowy twierdzenie, że chemtrailsy są smugami kondensacyjnymi jest dowodem wprost ogłupiania społeczeństwa pomiędzy jeszcze Odrą i Bugiem, przez ludzików sprzedających swoich sąsiadów za przysłowiową stówę więcej, wyjazd na stypendium czy coś podobnego. Te trwałe smugi są także twardym dowodem istnienia w Polsce dwu budżetów; jeden to ten ustalany na Wiejskiej przez tzw. wybrańców Narodu, drugi, ten prawdziwy, to ten pokrywający koszty latania owych samolotów bez znaków rozpoznawczych na naszym polskim jeszcze niebie. „A naszych orłów jakoś nie było” tak śpiewali po 1939 roku Polacy. Nic się nie zmieniło. Nadal jakieś obce samoloty latają nad naszymi głowami, a słynne F-16 dekują się na „Pustyni Golan”. Przypomnę tylko, że za owe F-16 zapłaciliśmy dwa razy więcej aniżeli za to samo zapłacił Izrael. Przypomnę także, że godzina lotu takiego samolotu to wg Gazety W 100 000 złotych. Tych kwot nie ma w budżetach zatwierdzanych na Wiejskiej.